Ostatnio miałam okazję czytać kilka postów o pędzlach i pomyślałam, że również mogę się z Wami podzielić moją kolekcją.
Cała mój zbiór znajduje się powyżej. Oczywiści nie wszystkie są przeze mnie użytkowane, więc większość czasu spędzają w komodzie i są używane w sytuacjach awaryjnych ;)
Powyżej pędzle nie użytkowane, czyli dwa pierwsze zakupione około 3 lub 4 lata temu w Rossmannie. Kiedys używałam ich codziennie, ale po zakupie Ecottolsa poszły w odstawkę. W porównaniu ze swoimi następcami sa lekko szorstkie i czasem gubią pojedyncze włoski. Nie zmienia to faktu, że przez 2 lata użytkowania i mycia nie uległy zniszczeniu. Dwa kolejne to pędzle z Oriflame, których nie polecam i szczerze mówiąc po pierwszym użyciu poszły w odstawkę.
Wszystkie pędzle z Ecotoolsa są moimi ulubieńcami i używam ich codziennie. Mimo codziennego użytkowania i częstego mycia (nie używam żadnych specjalnych super delikatnych produktów do ich mycia) są w stanie idealnym. Od zakupu nie wypadł mi ani jeden włosek, są niezwykle miękkie i sprawiają, że makijaż jest naprawdę prosty nawet dla takiego laika jak ja ;)
Pędzelek do maseczek z Oriflame to tak naprawdę jedyny jaki jestem w stanie polecić tej marki. Sprawdza się świetnie i w przeciwieństwie do innych z tej firmy jest niezniszczalny. mimo stałego kontaktu z wodą, nie gubi włosia i sprawia że nakładanie masek jest bajecznie proste i przyjemne.
Kolejne pędzelki, które użytkuję codziennie to te z firmy Essence. Pierwszy z lewej najczęściej ostatnio służy mi do aplikowania korektora, środkowy jest niezawodny do podkreślania brwi, a ten z lewej do nakładania cieni w zewnętrznym i środkowym kącie oka. Troszkę na początku zgubiły włosia, ale po około 3 miesiącach użytkowania włoski przestały wypadać.
"Puchacz" z H&M to również strzał w dziesiątkę. Dobrze wykonany, poręczny i co najważniejsze - niezwykle miękki przez co nakładanie cienia bazowego to codzienna przyjemność :P
Pędzle z Cosmopolitan są używane przeze mnie bardzo sporadycznie i tylko wtedy, kiedy inne pedzle mam brudne. Nie przypadły mi do gustu zupełnie. Może jeszcze z nimi pokombinuję, ale nie sadzę, aby nagle stały się moimi ulubieńcami.
Ładna kolekcja, też lubię pędzle Ecotools, ale obecnie jestem zachywcona Sunshade Minerals. ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ilości ! ja niestety nie mam jeszcze z naturalnego włosia a muszę z pewnością zainwestować.
OdpowiedzUsuńnajwięcej używam zwykłych płaskich pędzli do cieni :) mam kilka na zapas żeby nie musieć myć codziennie :D a najmniej przypadły mi do gustu pędzle z Rossmana bo włosie jednego z nich zniszczyło mycie w łagodnym szamponie o.O włoski się pozwijały jakbym je wsadziła do ognia
OdpowiedzUsuńSporo masz Ecotoolsów. Ja z nich mam tylko dwa: ten do pudru i ten do cieni.
OdpowiedzUsuń